Pani Krystyna wygląda zjawiskowo! Zafundowała nam wspaniałe widowisko. Bogaty repertuar nie jest łatwo przedstawić w kilkadziesiąt minut. Zapewne właśnie dlatego część przebojów usłyszeliśmy w formie wiązanek składających się z refrenu i zwrotki szlagierów artystki. Nie tylko usłyszeliśmy ale i odśpiewaliśmy wraz z piosenkarką. Widownia, czego można się było spodziewać bardzo dobrze znała przeboje i teksty piosenek. Wymienię tylko niektóre: "Nie było ciebie tyle lat" (1985r.), "Złote przeboje, złote obrączki" (1993r.), "W drodze do Fontainebleau" (1994r.). Poznaliśmy również kilka piosenek z najnowszego repertuaru.
Wyjątkowo dobrze czułam się w czasie koncertu. Przede wszystkim panująca atmosfera była zasługą pozytywnej energii, którą przekazywała Pani Krystyna Giżowska ze sceny.
Po koncercie nie było końca owacji na stojąco. Mnóstwa podziękowań za wspaniałe spotkanie. Spontanicznie, pod wpływem emocji i panującego nastroju wspólnie odśpiewaliśmy "Barkę" ulubioną piosenkę Jana Pawła II.
Nie da się opisać w słowach tych emocji. Kiedy pomału salę LCK opuszczali ostatni uczestnicy, z nadzieją na wspólne zdjęcie podeszłam pod scenę. Nie jest dla mnie proste wejść po schodach, zwłaszcza tak stromych jak u nas w kinie. Dla Pani Krystyny Giżowskiej nie był to żaden problem, aby przyjść do mnie. Ta wspaniała piosenkarka absolutnie bez zastanowienia zeszła ze sceny i dała mi okazję nie tylko na wspólną fotografię ale długo i serdecznie mogłyśmy porozmawiać. Nie ukrywam, że twórczość znam bardzo dobrze, ponieważ jest ulubioną piosenkarką mojej babci, mojej mamy i moją, a co za tym idzie bardzo często mam przyjemność słuchać Jej przebojów w domu. Teksty piosenek są tak bardzo aktualne!
Komentarze
Prześlij komentarz